X

Akademia Tradu – Jak się zacząć wspinać na własnej asekuracji?

Robert Momatiuk - Najtrudniejsza Rysa Świata, Rzędkowice

Wspinaczka na własnej asekuracji – rys historyczny wspinania na Jurze

Może dla większości wspinaczy, którzy skały Jury eksplorują tylko pod kątem dróg stale ubezpieczonych boltami/spitami, będzie to zaskoczeniem, ale historia wspinaczki z dolną asekurają ( lub własną asekuracją) sięga początku XX w. 4 października 1909 lub 11 października 1908 r.(źródła nie są zgodne) odnotowano pierwsze wspinaczki w Dolinie Mnikowskiej przez grupę taterników pod przewodnictwem Janusza Chmielowskiego. Datę tę przyjmuje się jako początek eksploracji wspinaczkowej w skałkach na terenie Jury. Eksploracja koncentrowała się głównie w dolinkach podkrakowskich. Północna Jura pozostała w sensie wspinaczkowym dziewicza do początku lat 50 ubiegłego wieku.  Z historycznego wspinaczkowego punktu widzenia wyróżniłbym trzy etapy.

Pierwszy etap eksploracji Jury Krakowsko-Częstochowskiej – odkrywanie skał

Był to etap odkrywania skał i pokonywania pierwszych dróg ewidentnymi formacjami, takimi jak rysy, kominy. Asekurowano się głównie za pomocą haków, kołków i pętli. Wspinanie często odbywało się techniką hakową, której rozwój był imponujący. Pomysłowość pierwszych ekspolatorów dotycząca wtykania w wapień przeróżnych „ustrojstw” była zdumiewająca. Skałki stanowiły pewnego rodzaju poligon treningowy przed wspinaczkami w większych górach.

Drugi etap – rozwój wspinaczki sportowej

Był to etap przechodzenia z dolną asekuracją dróg, które dotąd były pokonywane techniką sztucznych ułatwień lub na „wędkę”. Z reguły asekuracja była przygotowana przed przejściem drogi. Dominowały dwa style wspinania, umownie nazywane: śląsko-łódzkim i krakowskim. Oba style różniły się sposobem i podejściem do prowadzenia dróg. Styl krakowski polegał na patentowaniu/zapamiętywaniu sekwencji „na wędkę”, a po osiągnięciu zadowalającego poziomu opanowania drogi, następował atak finalny. Styl krakowski cechowało oszczędne umieszczanie ringów lub spitów koronkowych i haków skalnych, drogi były wyposażone w asekurację w stylu dość „lotnym”.

Jasiek Fijałkowski na Cyklon B VI.3, Rzędkowice (fot. Ryszard Pilch)

Szkoła śląsko-łódzka cechowała się niezłomną wolą „napierania” od razu od dołu od razu. Wiele dróg poprowadzono w stylu RK, współcześnie
uznawanym za nie klasyczny (zestawienie poniżej). Poważnym ograniczeniem w poziomie trudności pokonywanych dróg była możliwość
asekuracji.

Prowadzenie dróg w stylu śląsko-łódzkim często przypominało Shakespearowskie„być albo nie być”. Sprzęt używany w tym czasie był dowodem na polską pomysłowość oraz mieszankę brawury i odwagi. Pojawienie się kostek i mechaników wprowadziło nową jakość asekuracji podczas wspinaczki na własnej asekuracji (wspinaczki tradowej). Sprzęt nie był jednak wyznacznikiem dominacji, najważniejszy był „spręż” do pokonania drogi na własnej asekuracji! Wizyta w 1984 roku mocnej grupy wspinaczy z Wielkiej Brytanii wyposażonej w kości wspinaczkowe, mechaniki oraz przede wszystkim w pancerną psychę była skokiem w „nadprzestrzeń”. Okazało się, że można otwierać drogi trad od razu od dołu.

Marek Płonka , Pajączki VI.3, Góra Kołoczek, Podlesice (fot. Ryszard Pilch)

Trzeci etap – czasy obecne

Jest to okres dominacji wspinaczki sportowej i coraz większego „parcia na cyfrę”. Według mojej oceny, następuje jednak powolny renesans
wspinaczki tradowej. Dostępność doskonałego sprzętu, dobre przygotowanie mentalne i fizyczne powodują, że w skałach wspinacze znowu pokonują drogi na własnej asekuracji. Drogi są powtarzane w dobrym lub bardzo dobrym stylu, czasem nawet lepszym niż pierwsze prowadzenia. Skały odkrywane w ostatnich latach oferują bardzo solidne wspinanie, a i te dawno wyeksplorowane wciąż kuszą wyzwaniami.

Dariusz Porada, Kołkówka VI.1+, Góra Kołoczek, Podlesice (fot. archwium własne)

W najbliższej przyszłości należy się zmierzyć z problemem niekontrolowanego trendu do ubezpieczania linii wspinaczkowych  boltami/ringami. Ubezpieczania bez zachowania zdrowego rozsądku oraz bez uwzględniania stref ochronnych dla dróg tradowych. Trend, by drogi były całkowicie bezpieczne i dostępne dla wszystkich, według mnie, nie jest do końca właściwy. Oczywiście drogi wspinaczkowe powinny być jak najbardziej bezpieczne, jednak trzeba dojrzeć do zachowania właściwych proporcji pomiędzy tymi, co chcą się wspinać rekreacyjnie i sportowo oraz tymi pragnącycmi przeżyć przygodę i zmierzyć się z własnymi słabościami.

Wspinaczka na własnej asekuracji – style wspinaczki tradycyjnej

Koniecznie rozróżnijmy sposoby prowadzenia w stylu sportowym (droga ze stałymi punktami asekuracyjnymi – spity/ringi/bolty) oraz tradycyjnym ( zakładanie kostek, mechaników itd.). We wspinaniu sportowym, po odpadnięciu, nie likwidujemy już wpiętych ekspresów do stałych punktów. Podczas wspinaczki tradycyjnej powinniśmy.

OS/on sight – ideał prowadzenia, przejście bez znajomości (bez podpowiedzi, bez oglądania innych wspinaczy w czasie prowadzenia, lustracji ze zjazdu, zaznaczonych chwytów, miejsc osadzenia przelotów, oglądania filmów z innych prowadzeń), z zakładaniem całej asekuracji w czasie przejścia. Dopuszczalne jest cofanie się do odpoczynkowego miejsca bez obciążania liny i kontynuowanie wspinania po odpoczynku.

Flash – przejście bez wcześniejszych przymiarek do drogi, mogą być udzielane podpowiedzi, oglądanie innych prowadzących, znajomość drogi z filmów w czasie jej przejścia, ale bez lustracji ze zjazdu. Asekuracja zakładana podczas prowadzenia. Dopuszczalne jest cofanie się do odpoczynkowego miejsca bez obciążania liny i kontynuowanie wspinania po odpoczynku.

RP/red point – przejście z uprzednią znajomością drogi. Wspinacz podczas prowadzenia samodzielnie osadza przeloty, po obciążeniu punktu asekuracyjnego zjeżdża do półki/ziemi, ściąga linę z wszystkich przelotów, następuje likwidacja osadzonych przelotów.

RK/rot kreuz – styl prowadzenia drogi, dawniej znany jako yo-yo, po obciążeniu przelotu, zjeżdżamy/jesteśmy opuszczeni do miejsca „no hand rest”, z tego miejsca kontynuujemy wspinanie bez wyciągania liny z przelotów.

AF/all free – podobny styl prowadzenia jak wspomniany RK, z tą różnicą, że po chwilowym odpoczynku kontynuujemy wspinaczkę od miejsca, w którym się znajdujemy/wisimy w przelocie.

Parę słów wyjaśnienia.
Obecnie stylów RK i AF nie uważa się za klasyczne. Często służą natomiast jako sposób rozpoznania drogi przed ostatecznym bojem. Po przejściu drogi powinniśmy informować o stylu, w jakim została poprowadzona i sposobie pracy nad prowadzeniem (temat sposobu pracy nad drogą podejmę w następnym artykule). Powyższe definicje są dość ortodoksyjne, a stosowanie wszystkich zasad byłoby etycznym ideałem. Odstępstwa od powyższych reguł są niezwykle delikatnym problemem. W mojej opinii wspinamy się dla siebie i każdy musi zdawać sobie sprawę, że podając informacje o przejściu, uczciwie informuje o wszystkich jego aspektach. Nie unikniemy sytuacji naginania rzeczywistości przez wspinaczy do własnych celów – ułomność człowieka istnieje i tyle. Powody takiego postępowania zawsze da się wytłumaczyć, lecz akceptowanie tych działań i przyjęcie, że to zgodne z duchem nowych czasów jest nieporozumieniem. Przejście wspinaczkowe, podczas którego dobrze oszacowaliśmy swoje możliwości w połączeniu z wartościowym stylem, powinno być dla nas źródłem satysfakcji. Szanujmy i ceńmy te wartości.

Popularne rejony i drogi wspinaczkowe na własnej asekuracji

Niewątpliwie, wspinanie na własnej asekuracji wymaga znacznie szerszego przeszkolenia, wiedzy i doświadczenia niż wspinanie sportowe czy też wspinanie na sztucznych ścianach! Ukończenie podstawowego kursu bądź szkolenia po drogach ubezpieczonych nie jest wystarczające. Dla własnego bezpieczeństwa przygodę ze wspinaczką tradycyjną powinniśmy zacząć na właściwym dedykowanym kursie, gdzie nabędziemy podstawy wiedzy o asekuracji lub pod okiem doświadczonego wspinacza.

Najbardziej atrakcyjnym obszarem działalności do wspinaczki na własnej asekuracji są grupy skał położone pomiędzy Częstochową a Krakowem. Jura Krakowsko-Częstochowska oferuje dość zróżnicowaną budowę i formę skał. Wspinanie na własnej asekuracji to nie tylko rysy, to także kominy, płyty i filarki. Dla rozpoczynających przygodę ze wspinaczką na własnej asekuracji polecałbym formacje wiodące, tzn. takie, które nie mają skomplikowanego przebiegu i są ewidentnie logiczne. Dobrze jest, by takie drogi posiadały nieskomplikowaną asekurację. Pod pojęciem nieskomplikowanej asekuracji mam na myśli stosowanie standardowych zestawów sprzętu (na końcu artykułu przydatne zestawy) i stosowanie punktów naturalnych takich jak oczka skalne/kolumny, pewne i lite miejsca do osadzania sprzętu. Takie warunki spełnia wiele dróg kursowych. Zaletą dróg kursowych są ich niewygórowane trudności, ponadto są one dobrze asekurowalne i często chodzone, dzięki czemu zazwyczaj są wolne od kruszyzny. Ich niewątpliwą wadą jest wyślizganie.

Niezbędną umiejętnością jest właściwe lokalizowanie rejonów wspinaczkowych i przebiegu dróg. Obecnie coraz większą popularność zdobywa korzystanie z aplikacji mobilnych. Ich stosowanie jest bardzo łatwe, jednak brak zasięgu sieci w niektórych rejonach lub szybka utrata baterii może nas niemiło zakoczyć. Osobiście polecam wydruki schematów z witryn internetowych. Konserwatyści (jacy jak ja ) cenią jednak przede wszytskim informacje z przewodników po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej np. Grześka Rettingera. Zawsze działają i są łatwo dostępne, ponadto przebieg dróg i wyceny są stale aktualizowane w kolejnych wydaniach. Przy wyborze drogi na własnej asekuracji powinniśmy zwrócić uwagę na informacje o górnych stanowiskach.

Przewodnik wspinaczkowy Jura Północna i Jura Południowa (fot. weld.pl)

Z ciekawych i popularnych rejonów Jury Północnej polecam drogi o zróżnicowanych trudnościach (wg skali Kurtyki: II-VI.1):

Podlesice, Góra Zborów

  • Wielbłąd, dr. Klasyczna II-III
  • Chomicza, Chomicza załupa III
  • Minogi, Rześka Rysa V+/V
  • Kruk, zacięcie V+
  • Turnia Nad Kaskadami, Prawe i Lewe Kaskady VI (raczej VI+)
  • Młyny, Prawe Wrzeciono ( wymagające) VI+/VI i Lewe Wrzeciono V+
  • Długa Grań, Rysa Gąsieckiego VI+, Prosta Rysa VI, Diagonalna wprost VI+
  • Sadek, Rysa Czoka VI+
  • kursowe drogi w tzw. Cyrku Wielbłąda

Podlesice, Góra Kołoczek

  • Dziewica, Komin IV , Rysa Kukuczki VI
  • Jarzębinka z zacięciem V+
  • Wodna Skała, Rysa Trzech Andrzejów VI+, Podwójna aspiryna IV
  • Wielki Dziad, Prawa rysa Czoka V+

Jastrzębnik,

  • Życie na gorąco VI.1

Rzędkowice

  • Trylogia: Pokrzywka VI, Rysa Ślązaków VI, Rysa Momatiuka VI
  • Zacięcie Wielkiej Baszty V+
  • Filar Lechfora V
  • Krwawa Piątka V
  • Słoneczny trawers IV
  • Rysa Kukuczki VI+/VI.1

Mirów i Grzęda

  • Klawiatura, Niemiecka drabina V, Filarek klawiatury IV
  • Skała z Grotą, Lewa rysa wprost VI+ , Środkowe ryski V+
  • Turnia Kukuczki, Komin Kukuczki VI+/VI.1 , Tatrzańska piątka V+

Oczywiście dróg na własnej do polecenia jest sporo więcej, te wymienione to tylko moim zdaniem najbardziej urokliwe. Gorąco zapraszam do samodzielnego eksplorowania innych rejonów.

Droga Kołkówka, Dziewica, Góra Kołoczek, Podlesice                           (fot. Dariusz Porada)

 

Dariusz Porada ®

W artykule wykorzystałem zdjęcie z własnego archiwum.
Zdjęcia czarno-białe z archiwum Ryśka Pilcha, za co mu bardzo dziękuję.
źródło: lojanci.org

Może Cię także zainteresować:

ten post był modyfikowany 21 marca 2023 12:32

Dariusz Porada:

Ta strona używa cookies