X

Akademia Tradu – Sprzęt do wspinania na własnej asekuracji na trudnych drogach

Colette McInerney / Joshua Tree National Park, CA / Photographer: Ben Moon

Lina wspinaczkowa do wspinaczki na własnej asekuracji

Dylematem przy wyborze liny wspinaczkowej do wspinania na własnej asekuracji jest wybór między liną pojedyncza, a liną podwójną. Wybór rodzaju liny zależy od przebiegu i specyfiki wybranego celu. Jeśli wybieramy drogę biegnącą w górę pionową formacją, a instalowane punkty będą w bliskim jej sąsiedztwie – to lina pojedyncza będzie wystarczająca. Należy jednak pamiętać, że przy prowadzeniu drogi na linie pojedynczej, istnieje ryzyko wydłużenia lotu o ilość wybranej przez nas liny do wpięcia. Biorąc to pod uwagę, liny połówkowe są bezpieczniejsze podczas prowadzenia od liny pojedynczej. Podczas używania lin połówkowych i prowadzenia ich dwutorowo, powyższe ryzyko wydłużenia lotu jest prawie wyeliminowane, oczywiście pod warunkiem naprzemiennego wpinania lin do punktów asekuracyjnych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że operacje dwoma linami są trudniejsze. Podczas wspinania na linie podwójnej asekurant musi wykazać dużo większą czujność i umiejętność asekuracji.

Przy operacjach przewiązywania się na stanowisku, mając do dyspozycji dwie liny połówkowe, pomijamy czynność wyciągania drugiej liny, by wykonać zjazd. Wystarczy się tylko rozwiązać (po założeniu wcześniej autoasekuracji), przełożyć jedną linę przez punkt do zjazdu, połączyć z drugą liną i możemy zjeżdżać przy pomocy przyrządu. Celowo pomijam tu aspekty opuszczania prowadzącego na dół po przewiązaniu. Tarcie liny o skałę, a także możliwości niekontrolowanego wyrywania przelotów, które mogą uderzyć asekurującego, powodują, że osobiście unikam opuszczania przez partnera po ukończeniu drogi. Prawie zawsze zjeżdżam samodzielnie.

Lina połówkowa Edelrid Starling Pro (fot. edelrid.com)

Lina połówkowa jest niezbędna gdy:

  • planowe jest dwutorowe prowadzenie lin do asekuracji;
  • instalowane punkty asekuracyjne oddalone są od przebiegu drogi (side runner);
  • występuje zmiana kierunku wspinania, ponieważ mamy do wykonania trawers lub czeka nas pokonywanie przewieszek i okapów.

Wspomniane wyżej czynniki decydują o użyciu lin połówkowych. Ponadto prowadząc liny dwutorowo, eliminuje się zagrożenie przesztywnienia asekuracji. Wśród wielu dostępnych modeli lin wspinaczkowych warto zwrócić uwagę na modele znanych i uznanych producentów: Mammut Alpine Dry 8.0 lub Edelrid Starling.

Do wspinaczki na własnej asekuracji warto użyć liny połówkowej (dmmclimbing.com)

Kostki klinowe – kości do wspinaczki na własnej asekuracji

Osadzanie kostek w płytkich lub rozwartych rysach wymaga dużo wprawy. Osobiście wybieram kostki DMM Wallnuts , ponieważ posiadają one optymalny kształt, idealny dla naszej Jury.

Prawidłowa osadzona kość wspinaczkowa DMM Wallnuts (fot. Dariusz Porada)

Podczas wspinaczki na trudnych drogach, na których asekurujemy się z niewielkich rys, należy pamiętać, że kostki o małych rozmiarach koniecznie trzeba podwajać. Ich nominalna wytrzymałość mieści się w przedziale od 3kN do 6 kN. Przy większym run oucie może okazać się, że pojedyncza kość będzie niewystarczająca, aby zapewnić nam bezpieczeństwo w razie odpadnięcia.

Mikrokości – idealne do małych rys

W ofercie producentów kości wspinaczkowych znajdziemy także mikrokostki takie jak DMM Brass I.M.P.S. (zwane czasami kościami RP). Stosowanie mikrokostek w wapieniu jest dyskusyjne. Większość producentów nie zaleca ich stosowania do wspinaczki klasycznej. Kości tego typu dedykowane są przez producentów do obciążeń statycznych jako uzupełnienie o małe rozmiary w technikach hakowych. Biorąc pod uwagę fakt, że skała na Jurze jest podatna na ukruszenia i wietrzenie, sceptycznie podchodzę do asekurowania się kostkami RP. Nie tak dawno w ofercie marki DMM, pojawiły się także kości DMM Halfnuts. Kości DMM Halfnuts kolorystycznie odpowiadają DMM Wallnuts, są jednak od nich o 38% lżejsze. Niska waga i inny zakres osadzania, sprawia, że kości wspinaczkowe DMM Halfnuts są zarazem alternatywą dla DMM Wallnuts na wąskich i małych rysach, co powoduje, że są doskonałym uzupełnieniem sprzętu do własnej asekuracji.

Kości wspinaczkowe DMM Halfnuts (fot. Maciek Smolnik)

Z drugiej jednak strony znam drogi wymagające użycia mikrokostek, na których pokusiłbym się o ich instalowanie. Cięgła najmniejszych kostek wytrzymują maksymalnie 5 kN. Wytworzenie udaru większego niż wyżej wspomniana wartość jest bardzo realne. Z drugiej strony, podwajanie punktów asekuracyjnych, dwutorowe prowadzenie liny i instalowanie paru kostek pod rząd, a także dynamiczne i ”miękkie” podanie liny przez asekurującego, niweluje to zagrożenie. Demonizowanie wysokich wartości udarów podczas krótkich lotów jest na porządku dziennym wśród laików. Praktyka wykazuje coś innego.

Zastosowanie kości wspinaczkowych w zależności od kształtu

Kostki o wyprofilowanych ściankach i wklęsłych płaszczyznach są idealne do założenia w skale nierównej i posiadającej mniejsze lub większe wypukłości oraz mikrorzeźbę wewnątrz rysy. To typowa charakterystyka rys występujących na Jurze. Kostki o prostych ściankach pracują dobrze w rysach lekko zbieżnych i mających w miarę gładkie powierzchnie. Używając kostek o łukowatym kształcie, zauważymy, że ułożenie stroną wypukłą w jedną lub w drugą stronę rysy, zdecydowanie zwiększa pewność osadzenia.

Kości offsetowe/asymetryczne DMM Alloy Offset. są zbieżne we wszystkich płaszczyznach. Taka budowa zapewnia lepsze osadzenie w specyficznych rysach: zwężających się do wnętrza o nieregularnych kształtach i tzw. zalanych.

Kostki DMM Alloy Offset (fot. Dariusz Porada)

Należy jednak pamiętać, że błędne osadzenie kostki offsetowej często będzie skutkowało jej wypadnięciem przy obciążeniu. Dzieje się tak dlatego, że jej asymetryczny kształt powoduje szybsze zaklinowanie. Jednak mimo szybkiego zaklinowania nie wszystkie płaszczyzny muszą dobrze pracować. W sytuacji „podbramkowej” trudno sprawdzić czy kość asymetryczna jest osadzona prawidłowo.

Prawidłowo osadzona kość wspinaczkowa DMM Alloy Offset (fot. Dariusz Porada)

Kostki mimośrodowe Camp Tri-Cam

Kostki mimośrodowe Camp Tri Cam pracują zarówno w rysach o równoległych ściankach, jak i w rysach z przewężeniami. Z powodzeniem można je także instalować w tzw. hakodziurach pionowych i poziomych. Zaletę osadzenia Tri Camów w miejscach, w których nic „nie siada”, doceni każdy wspinacz. Moim zdaniem na drogach sklasyfikowanych jako WRX są niezbędne, w szczególności małe rozmiary. (O tym czym są drogi WRX) Kości Camp Tri Cam doskonale pracują w lekko szorstkiej lub drobno rzeźbionej skale. Są idealne do lejkowatych i głębokich otworów w skale.

osadzona kostka mimośrodowa Camp Tri Cam (ft. Dariusz Porada)

Instalując Tri-cama w pionowej hakodziurze musimy uważać, by kostka nie weszła za ciasno, inaczej pozostanie stałym punktem. Zdecydowane szarpnięcie zaciera ją w miejscu osadzenia. Instalacja w poziomych i pionowych rysach  jest zdecydowanie łatwiejsza. Kostka z ułożoną w przetłoczeniu taśmą powinna wejść swobodnie, z luzem, by miała możliwość obrócić się w kierunku działającej siły. Taśma została przeszyta dodatkowym ściegiem. Dzięki takiemu rozwiązaniu taśma jest lekko sztywna, co ułatwia manipulację jedną ręką.

prawidłowo osadzony Camp Tri-Cam (fot. Dariusz Porada)

Nowy typ Camp Tri Cama – Evo jest logiczną ewolucją poprzedniego sprawdzonego modelu. Mimo, iż  na pierwszy rzut oka różnica nie jest duża, to dzięki asymetrycznemu kształtowi Camp Tri Cam Evo pracuje mimośrodowo oraz jak zwykła kostka klinowa.

Osadzona kość Camp Tri Cam Evo (fot. Dariusz Porada)

Kości mechaniczne

Szybkie i proste instalowanie punktów asekuracyjnych jest niezwykle istotne. Zapewnia nam bezpieczeństwo i komfort psychiczny. Sprzętem, który może spełnić  nasze wymagania, są kostki z ruchomymi krzywkami zwane mechanikami albo camami. Mechaniki świetnie sprawdzają się w granitowych rysach, gdzie bez wątpienia są naszym najbliższym friendem. Charakterystyka jurajskiego wapienia wymaga jednak od użytkowników doświadczenia w ocenie przydatności na danej drodze. Mechaniki przyspieszają zakładanie punktu, nie są jednak do końca pewne. Moje wieloletnie doświadczenie pozwala mi stwierdzić, że kostki o stałym rozmiarze, są na Jurze dużo bardziej przewidywalne.

Do najpopularniejszych mechaników wśród wspinaczy należą: DMM Dragon , Black Diamond Camalot C4 , Totem Cams oraz friendy Wild CountryMetoilius Master Cam. Więcej na temat kości mechanicznych przeczytać można we wcześniejszej publikacji Akademii Tradu pt. „Co ty wiesz o mechanikach?” lub we wpisie poświęconym kościom mechanicznym DMM i Black Diamond.

Black Diamond Camalot C4 i DMM Dragon – prezentacja i porównanie – Akademia Tradu

Na jurajski wapień bardzo polecam mechaniki TotemCam firmy Totem. Zaletą są miękkie, dobrze się zacierające krzywki i elastyczne cięgła. Taka budowa zapewnia świetną pracę w dziurkach i zalanych rysach. Unikalna budowa pozwala pracować tylko jedną parą osadzonych krzywek (z mniejszym parametrem wytrzymałości cama na udar).

Pracujący TotemCam 1.00 Pink jedną parą krzywek (fot. Dariusz Porada)

Każdy mechanik posiada minimalny i maksymalny zakres pracy krzywek, który za pomocą systemu spustowego można ustawić na dowolną szerokość między
skrajnymi wartościami. Zasada działania kostki mechanicznej jest taka sama niezależnie od modelu. Obciążenie na cięgło rozkłada się na siły wywierane na ścianki rysy. W praktyce oznacza to, że w razie odpadnięcia, szarpnięcie za cięgło cama pociąga oś z krzywkami, które się rozpierają w rysie. Tarcie występujące pomiędzy krzywkami a skałą oraz zestaw sprężyn powoduje, że mechanik staje się stabilnym punktem asekuracyjnym. Zakup mechaników to spora inwestycja. Przy wyborze sprzętu powinniśmy kierować się opiniami użytkowników i doświadczonych wspinaczy. Jeżeli planujemy zakup pod kątem konkretnej drogi lub danego rejonu, powinniśmy ustalić, jaki zakres pracy camów jest dla nas najważniejszy. W innym wypadku warto kupić cały zestaw jednej marki, a następnie dokupywać rozmiary najczęściej przez nas używane. Wszystkie camy posiadają zszyte taśmy. Każda taśma ma inny kolor, w zależności od rozmiaru mechanika i zarazem koloru krzywek. Jest to ułatwienie dla wspinacza, aby na pierwszy rzut oka ocenić, z jakim rozmiarem ma do czynienia.

Taśma w cięgle cama umożliwia wahliwe połączenie z liną asekuracyjną. Niektóre modele posiadają przeszytą taśmę w cięgle tak, by nie przesuwała się po obwodzie, inne zapewniają swobodny obrót taśmy

taśma w cięgle kości mechanicznej Metolius (fot. Dariusz Porada)

Z kolei system wydłużania pętli z dyneemy, zastosowany w kościach mechanicznych DMM Dragon, doskonale ułatwia prowadzenie liny bez przesztywnień.

Taśma w kości mechanicznej DMM Dragon (fot. Dariusz Porada)

Kostki mechaniczne możemy podzielić na grupy ze względu na zakres pracy:

  • mikromechaniki – od 7,8 – 22,6 mm,
  • małe 13,8 – 33,5 mm,
  • średnie 23,9 – 64,9 mm,
  • duże 50 -114,7 mm,
  • bardzo duże 85,4 -195 mm.

Pamiętajmy, że rozmiary mechaników to pewna wypadkowa z szerokości rys i możliwości klinowania się w nich.

Mikromechaniki i małe camy są produkowane zarówno z głowicą standardową (wszystkie krzywki mają ten sam rozmiar) jak i w wersjach z głowicą asymetryczną, nazywaną offsetową lub hybrydową (rozmiary krzywek są różne). Są doskonałe do hakodziur i dziurek skalnych oraz rys o nieregularnych kształtach, zbieżnych do środka lub na zewnątrz. Mikromechaniki i małe camy stanowią świetne uzupełnienie standartowego zestawu friendów. Wśród dostępnych modeli polecić mogę camy: DMM DragonFly i Alien. Doskonale pracują one w naszym wapieniu, co czyni je marzeniem każdego tradowego wspinacza.

Microcam Alien (fot. Dariusz Porada)

Jedną z najważniejszych cech mikromechaników jest elastyczne i „miękkie” cięgło. W praktyce oznacza to, że cam ma małe tendencje do ”pełzania” w szczelinie podczas ruchów np. liną w czasie przesuwu w karabinku. Miękkie cięgło pozwala także doskonale „ustawiać” się w kierunku przewidywanego obciążenia i zapewniać bezpieczeństwo także w poziomych szczelinach. Z mojego doświadczenia wynika, że na trudnych drogach bez mikromechaników i małych camów asekuracja może stać się iluzoryczna.

Więcej o mikromechanikach DMM Dragonfly i Black Diamond Camalot przeczytasz w osobnym wpisie:

DMM Dragonfly oraz Black Diamond Camlot Z4 – test Akademia Tradu

Należy jednak zwrócić uwagę, że nie wszystkie mikrocamy oferują takie możliwości. Zastosowanie sztywnego cięgła w nieprodukowanych już camach Black Diamond C3 sprawia, że nadają się one tylko i wyłącznie do rys pionowych i skośnych z gładkim wnętrzem.

Microcam Black Diamond C3 (fot. Dariusz Porada)

Podsumowanie:

Rozszerzenie naszego wyposażenia o specjalistyczny sprzęt to świadomy wybór. Pamiętajmy jednak, że nic nie zastąpi nauki osadzania punktów pod okiem doświadczonego wspinacza lub instruktora. Bezgraniczne zaufanie do osadzonego sprzętu może mieć trudne do przewidzenia konsekwencje.

W większości przypadków cam prawidłowo osadzony jest pewnym punktem asekuracyjnym. Musimy jednak być świadomi ograniczeń w jego stosowaniu. Ważnym elementem camów instalowanych w poziomych i ukośnych rysach jest system ochrony cięgła przed uszkodzeniem mechanicznym, poprzez przesuw cięgła po skale. Zwróćmy zatem na to uwagę. Przypomnę tylko, że mimo zaawansowanych elementów ochronnych cięgła, wrażliwy system cięgien regulacji krzywek nie jest chroniony i dlatego wymaga szczególnej troski i przewidywania czy podczas zadziałania obciążenia cama nie ulegnie zniszczeniu.
Kostki pasywne oraz mimośrodowe wybaczają więcej błędów podczas osadzania. Ale to nie zmienia faktu, że dobrego osadzania trzeba się po prostu nauczyć.

Szybkiemu osadzaniu punktów sprzyja także odpowiednie posegregowanie sprzętu. Karabinki o kolorystyce odpowiadającej rozmiarowi mechanika znacznie przyśpieszają operacje w ścianie.

Kolorowy sprzęt wspinaczkowy

Opracował: Dariusz Porada ©

autor książki

Wspinaczka na własnej asekuracji w teorii i praktyce

Może Cię także zainteresować:

 

ten post był modyfikowany 24 marca 2023 13:09

Dariusz Porada:

pokaż komentarze (0)

Ta strona używa cookies